Koniec 2019 i początek 2020 roku niesie ze sobą pesymistyczne prognozy odnośnie zadłużenia polskich przedsiębiorstw. Z jednej strony Narodowy Bank Polski uspokaja właścicieli firm wskazując na stabilną sytuację w kraju, z drugiej coraz więcej przedsiębiorstw skarży się na nieterminowe płatności ze strony kontrahentów. Postępujący, systematyczny spadek popytu na dobra i usługi oznacza pogorszenie sytuacji dłużników. Zadłużenie polskich przedsiębiorstw może wpłynąć na zahamowanie dużych inwestycji a w dłuższej perspektywie na ograniczenie rozwoju niektórych gałęzi przemysłu i sektorów usług. Reasumując: stan zadłużenia polskich przedsiębiorstw wpływa negatywnie na rodzimą gospodarkę. Po latach rosnącej koniunktury nadchodzi okres spadkowy.

Aktualny stan zadłużenia biznesu w Polsce i prognozy na przyszłość

Spoglądając w stronę statystyk za lata ubiegłe, widać wyraźne tąpnięcie pod koniec 2019 roku. Gospodarka co prawda utrzymuje stały poziom, lecz spada konsumpcja zarówno w kraju, jak i zagranicą. Ma to bezpośrednie przełożenie na kondycję krajowych przedsiębiorstw. Spadek konsumpcji oznacza wzrost nieterminowych płatności. Opóźnienia w spłacie należności będą z kolei skutkowały postępującym zadłużeniem firm. Wysoka konsumpcja amortyzowała dotychczas drobne problemy z płynnością finansową polskich firm. Rosnący popyt pozwalał na zaciąganie kredytów i dawał pewność co do ich spłaty. Jednak w momencie, gdy przedsiębiorcy zaczynają odczuwać zahamowanie popytu nawet na poziomie ok. 4% (jak podaje Narodowy Bank Polski), obawiają się większych inwestycji i wolą zachować status quo niż rozwijać biznes w obawie przed większymi spadkami koniunktury. Prognozy badawcze wskazują jasno, iż w kolejnych kwartałach wzrośnie odsetek nieterminowych płatności. Zmaleje też liczba firm, które nie mają problemów z dłużnikami.

Zadłużenie polskich przedsiębiorstw a kondycja ekonomiczna Niemiec i Wielkiej Brytanii

Niepewna sytuacja na Wyspach po Brexicie i spowolnienie gospodarcze w Niemczech, odbije się negatywnie na rodzimych przedsiębiorstwach. Te dwa europejskie giganty to jednocześnie najwięksi partnerzy biznesowi polskich firm. Wielu kontrahentów i odbiorców polskich produktów to właśnie firmy działające w Niemczech lub Wielkiej Brytanii. Niestabilna sytuacja i zahamowanie niemieckiego PKB, z pewnością odbiją się na stanie zadłużenia polskich firm. Mniejsza wymiana handlowa przekłada się na niższe dochody rodzimych firm. Dla wielu z nich uszczuplenie wpływów wiąże się ze wzrostem zadłużenia, koniecznością powiększenia kredytu i wydłużeniem terminu spłat. W stanie permanentnego zadłużenia dochodzi do zahamowania inwestycji. Wczesny monitoring płatności, przy niewielkim zadłużeniu, może przynieść w takich sytuacjach dobre efekty. Jednak jeśli skala długów jest większa, konieczna będzie pomoc firmy windykacyjnej.

Mikro i małe przedsiębiorstwa ucierpią najbardziej w efekcie spowolnienia gospodarczego

Wzrost zadłużenia polskich firm może przyczynić się do powstania efektu „kuli śnieżnej”. Zjawisko to jest szczególnie niebezpieczne w sektorze mikro i małych przedsiębiorstw. Problemy z płatnościami zaczynają się w najsłabszym i najmniejszym ogniwie a następnie mogą stopniowo narastać, pociągając za sobą coraz większe przedsiębiorstwa. Dlatego wybierając kontrahentów i podwykonawców warto zastosować wywiad gospodarczy. Pozwoli określić kondycję wspólnika i może zaoszczędzić problemów z nieterminowymi płatnościami i narastającymi długami.

Tendencje do zadłużania się przedsiębiorstw nie maleją lecz rosną. Prognozy z badania „Portfel Należności Polskich Przedsiębiorstw” są umiarkowanie pesymistyczne. W świetle zaprezentowanych badań i statystyk, właściciele mikro i małych przedsiębiorstw powinni zachować szczególna ostrożność.

Reklama

Reklama

Polecamy